Autor Wiadomość
Grzybu_niszczyciel_bogów
PostWysłany: Czw 13:30, 23 Sie 2012    Temat postu:

Widząc ludzi takich jak cat stwierdzam że intelekt jeszcze nie zmarł śmiercią naturalną. Wygramy tę wojnę z głupotą i przyzwyczajeniem do cudakowania.
Belzeboss
PostWysłany: Czw 12:33, 23 Sie 2012    Temat postu:

Hej Kazëb52! Czemu żeś zamilknął? Brak argumentów? A może zrozumiałeś, że wasz bóg to bajeczka. Jeśli tak to wielki sukces. Odkryłeś właśnie jak działa rozum Laughing
cat
PostWysłany: Śro 16:35, 22 Sie 2012    Temat postu: Kaszub popłynął

I co kaszecsci mądralo?
Grzybu_niszczyciel_bogów
PostWysłany: Pon 15:26, 23 Lip 2012    Temat postu:

No wreszcie ktoś mądry. Brawo. Na to czekałem. Dokonamy teraz małej analizy tego co napisaliśmy. Moja wrogość jest w pełni uzasadniona. Jestem zdeklarowanym, silnym ateista o poglądzie aksjologicznym (konstruktywnym). I jako taki wierzę (bo wiara jest czymś dobrym dopóki nie zawiera boskości i niczego z tym związanego) w człowieka, jego zdolność do życia i funkcjonowania bez jakiejkolwiek relacji z bogiem. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie przełamać bariery dzielące ludzi gdyby element boga opuścił trwale nasz świat. Powiem więcej, bez jarzma żyje się lepiej. Ale wrócę do tematu. Moja definicja cudu to ,,zjawisko nie mające prawa istnienia ale mimo ta istniejące z jakiegoś niezrozumiałego powodu''. Więc cudowne stworzenie będzie takim którego nie rozumiemy. Niemniej Maryja nie była dziewicą więc nie ma mowy o cudzie. Cudem tutaj jest postawa Józefa z Nazaretu który mimo faktu cudzołóstwa Marii uznał dziecko swoim. To postawa szlachetna, brak jej jednak cudowności. Chrystus nie walczył o nic. Nie był chrześcijaninem, był cieślą Żydowskim i przez dalej żyjących ludzi został uświęcony. Stal się tylko ikoną waszej doktryny. Ja widzę to w prostej perspektywie. Nie ma boga, nie ma problemu. To oferuję ludziom. Nie jestem bogiem, nie życzę sobie by mnie tak nazywano bo musiałbym sam w siebie przestać wierzyć. Jeżeli chcę być kimś kim nie jestem to na pewno nie ludobójcą i tyranem. To wasz bóg nim jest. Albo raczej ci co w niego wierzą bo on przecież nie istnieje. Co do Hitlera to nawet miał dobre układy z kościołem. Pewnie Chrystus się zdenerwował na swój naród. Ale o tym później w moim projekcie. Za autorytet i wzór uważam Christophera Hitchensa. Polecam bo zapewne nie wiesz nawet kim on jest i jaka spuściznę zostawił po sobie na świecie. Jako ateista poświęcam się temu w co wierze tak jak wasi kapłani, piszę co myślę i co widzę. Robię to od lat nie krzywdząc dzieci i nie przechodzę żadnych zbędnych obrzędów. Innymi słowy jestem świadomy i myślę samodzielnie. Nie potrzebuję pasterza tylko chwili do samodzielnego zastanowienia się. Nie zbieram od was pieniędzy i nie mam dekalogu. Tylko rozum i wartości moralne które uzurpujecie sobie. Społeczność, małżeństwo, przyjaźń i miłość to nie wasze dzieło. Nie boga. To jest w nas od samego początku. Ciężko wam było to zapamiętać i musieliście to zapisać? Spójrzmy chociaż na dzikie plemiona z całego świata. Nie wierzą w boga. W większości przypadków nie maja żadnego. Wierzą w prawa przyrody. Albo w nic. Ale są mili dla siebie, kochają się i wspierają nawzajem. Sugerujesz więc, że bez twojego pana to niemożliwe? Teraz napisałem ci po łepkach co myślę. Potężniejszą wypowiedź na ten temat opublikuję za może miesiąc. Jeżeli nauczyliście się tylko oskarżać innych to proszę. Droga wolna. Ale dziś to ja oskarżam was. O szerzenie chorej ideologii, o jawne nieprzestrzeganie własnej doktryny i o nieumiejętne jej bronienie mimo przytłaczających dowodów na brak waszego obiektu wierzeń. Nie porównuj mnie do chrześcijanina, porównuj mnie do humanisty, kocham w nas to co ludzkie, nie boskie. Zresztą i tak coraz więcej ludzi zaczyna to rozumieć. Po ponad dwóch tysiącach lat szerzenia tego steku bzdur, po ponad dwóch tysiącach lat prześladowania religijnego świat zaczyna mówić NIE. I teraz to ja i mi podobni mówimy do was ,,Nawróćcie się'' Na humanizm. Na umysł. Na świat i jego mądrość. Bez boga.
Kazëb52
PostWysłany: Czw 4:01, 12 Lip 2012    Temat postu:

,,Grzybu_niszczycielu_bogów'', Pańskie poglądy wroga religii nie są konsekwentne, gdyż same są swoistą religią. Żeby mówić o byciu przeciwnikiem cudownego stworzenia, trzeba najpierw dokładnie określić, co Pan rozumie przez słowo ,,cudowne''. Będąc niszczycielem zakłamania i kajdan niewolnictwa, podpisuje się Pan pod ideą chrześcijaństwa, bo Chrystus walczył o to samo. Jednak twierdzi Pan: ,,Jam jest prawdą i spojrzeniem które przebija mgły ociemnienia.'', co jest fałszywym kreowaniem siebie samego na boga spod ciemnej gwiazdy. Znowu, deklarując się, że ,,Celem moim walka, o świat i jego mądrości'', ujawnia Pan chęć bycia takim jakimś masonem czy nawet i ,,małym stalinkiem, leninkiem czy hitlerkiem''. Znowuż, owo zepchnięcie tego co jadowite i zbędne w niebyt, zbliża Pana na powrót do chrześcijaństwa.
,,Każdy może pierdolić jak klecha Też potrafię - tak, ale nie każdy poświęci na to całe życie, ujawniając taką postawę całym sobą, co jest tak trudnym zadaniem, że nawet duchownym to nie zawsze wychodzi, choćby nie wiem jak się starali. ,,Premiera prawdy niedługo, zło do unicestwienia'' - tak, to jest słuszna postawa, ale wtedy trzeba być gotowym zginąć za prawdę i dobro, jak to czynią naśladowcy Chrystusa. Pisząc, że ,,Wiara to zbędny termin'', jednocześnie uznaje Pan zbędnym miłość, przyjaźń, małżeństwo, nawet i społeczeństwo, bo już nikt nikomu by nie musiał wierzyć. Chciałoby się powiedzieć, żeby to Pan nie oszukiwał głównie siebie sam - ani innych też.
Deklaracja: ,,Ja nie będę - oszukiwał siebie ani innych - i wam pokażę, jak jest (- powinno być) naprawdę'' - przypomina mi znowu cenną postawę chrześcijanina.
Niektóre wyrażone tutaj przez Pana deklaracje zwyczajnie się wykluczają, ale tak bywa w świecie częściej, bo filozofia przecież nie jest zbyt łatwą nauką. Sam do filozofów nie należę, więc może i ja tu w niektórych stwierdzeniach mogłem być tak nie do końca konsekwentnym.
Z Panem Bogiem (myślę tu o Jedynym Bogu Prawdy, Dobra, Piękna i Miłości) !!!
Grzybu_niszczyciel_bogów
PostWysłany: Pon 16:43, 09 Lip 2012    Temat postu:

Jestem wrogiem religii, przeciwnikiem cudownego stworzenia i niszczycielem zakłamania i kajdan niewolnictwa. Jam jest prawdą i spojrzeniem które przebija mgły ociemnienia. Celem moim walka, o świat i jego mądrości, o zepchnięcie tego co jadowite i zbędne w niebyt.

Każdy może pierdolić jak klecha. Tez potrafię. Premiera prawdy niedługo. Wiara to zbędny termin, zło do unicestwienia. Nie oszukujcie siebie ani innych. Ja nie będę i wam pokaże jak jest naprawdę.
Kazëb52
PostWysłany: Nie 1:29, 22 Sie 2010    Temat postu:

Bezwzględnie nie może tu zostać moderatorem ani stróżem przyzwoitości antyteista, który tylko uważa siebie - przez swoje zakłamanie - za tylko ateistę. Spotkałem już w życiu takich ateistów, którzy szczerze działali wspólnie z Kościołem. Byli to ludzie pokroju niewiernego Tomasza a nie tych, co kazali wołać ogłupiałym tłumom: ,,Ukrzyżuj go !''
Ateista
PostWysłany: Śro 1:46, 26 Sie 2009    Temat postu:

A kto BEZWZGLĘDNIE nie może zostać moderatorem? Pytam z ciekawości...
BratP
PostWysłany: Pią 11:02, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Hmm w sumie niemam nic przeciwko.Widać że masz ciekawe poglądy i coś do powiedzenia.Ale musze coś więcej o tobie wiedziec więc czekam na wiadomoścc
Adamo
PostWysłany: Pon 1:48, 07 Kwi 2008    Temat postu: Adamo

Ja jako Moderator nie mam nic przeciwko temu, ale jeszcze skontaktuję się z Administratorem Tego Forum i dopiero odpowiem Panu.
Tym czasem - Szczęsc Boże Panu i Alleluja i Do Przodu.

Adam - Moderator Tego Forum
chce wychlać dobre piwo
PostWysłany: Nie 13:02, 06 Kwi 2008    Temat postu: Czy mogę zostać moderatorem

mógł bym strzec porządku na tym forum przed wandalami...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group